Jaka jest twoja opowieść?

Wkradł się do mego życia niepostrzeżenie. A może zawsze tam był? Dawno o nim nie myślałem, choć korzystam z niego codziennie. Pamiętam go z dzieciństwa. Pełen słów, fantazji, wyobrażeń. Z czego żyje? Z moich obaw, marzeń, doświadczeń i wspomnień. Z tego jak myślę o świecie, o ludziach o samym sobie. Już wiesz o kim mowa? Nie? To o storytellingu. 

Kiedy sięgam do najmłodszych lat, przypominam sobie małego chłopca, może 6-letniego, który na podwórku opowiada o swojej największej pasji jaką były dinozaury. Kim byli ludzie, którzy słuchali? Nie pamiętam. Pamiętam jednak ten entuzjazm i euforię, która była we mnie kiedy wyrzucałem z siebie nazwy tyranozaur, triceratops i diplodok. To był mój świat, choć prehistoryczny, to pełen pasji. Tak już jest w moim życiu, że kiedy zapalę się do czegoś, jestem w stanie opowiadać o tym godzinami. 

Choć Cię nie znam, wiem, że i Ty opowiadasz jakąś historię, mniej lub bardziej świadomie. Robimy to ciągle, mówiąc o swoich przeżyciach, doświadczeniach i cierpieniach. 

Czy zdarzyło Ci się czytać książkę czy oglądać film i myśleć, że ta historia jest o Tobie? Mnie tak. Przypominam sobie maturę próbną z języka polskiego. Jako tekst do czytania ze zrozumieniem dostaliśmy fragment o Rene Girard i jego koncepcji kozła ofiarnego. To było niesamowite. W jednej chwili doszedłem do odkrycia, które pomogło zrozumieć mi wiele rzeczy o sobie. To było moje doświadczenie, kozioł ofiarny. W szkole, w domu na podwórku. Niski wzrost i mała waga stanowiła często zaproszenie do wyśmiewania, przemocy i gorszego traktowania. 

W książce Jona Fredericksona Kłamstwa którymi żyjemy czytamy: 

Kiedy chcemy uchodzić za ofiary, zabiegamy o to, by wszyscy uwierzyli w historie, które opowiadamy. Teraz musimy przestać je opowiadać. Tylko wtedy będziemy prawdziwi. Ale to znaczy, że trzeba nam zrezygnować z zasłony dymnej, za którą dotąd się kryliśmy. Poczujemy się nadzy i bezbronni.

Autor pokazuje, że każdy z nas ma w sobie zdolność do zmiany tej narracji. Jednym z pierwszych kroków mógłby brzmieć PRZESTAŃ OPOWIADAĆ TĘ HISTORIĘ. 

Nie chodzi o to żeby w ogóle nie mówić o trudnych doświadczeniach, ale żeby zacząć nad tym panować. Miej zaufane, wąskie grono, któremu możesz powiedzieć wszystko. Z własnego doświadczenia wiem, że gdy zaczynam na prawo i lewo opowiadać o jakiejś trudności to wzmacniam ją, dodaję jej siły. Urasta ona w głowie do rangi potwora.  Może stać się nim żona, szef czy przyjaciel, który nie ma dla nas ostatnio czasu. Jak zawsze żeby to zauważyć potrzebna jest samoświadomość. 

Zmiana jest możliwa i to bardzo pozytywna informacja. Bogdan de Barbaro w Sztuce obsługi życia pisze: 

Terapeuci narracyjni mówią, że każdy z nas ma swoją opowieść.
Być może ta pani układa  autobiografię pod kątem trudu, a wtedy może mieć skłonność do uwydatniania traumy, krzywdy czy niesprawiedliwości i stawiania się w pozycji tej, którą los albo ludzie krzywdzą. 

Kiedy przeczytałem pierwszy raz ten fragment poczułem tchnienie nadziei. Nikt z nas nie jest skazany na najgorszy scenariusz. Wręcz przeciwnie mamy wybór jaką opowieść chcemy opowiadać swoim życiem. Oczywiście nie ma tu łatwych rozwiązań. Zaczyna się od świadomości, później trzeba wyznaczyć kierunek, zderzyć się ze światem zewnętrznym żeby móc coraz pełniej żyć. Czy coś Ci to przypomina? To scenariusz większości, jeśli nie wszystkich historii. 

Przeszedłem już pewną drogę, ale zajęcia ze storytellingu jakoś bardziej uświadomiły mi, jak chcę kształtować swoją opowieść. 

Na koniec zostawiam Cię z pięknym cytatem z książki Magia słów:

Wewnątrz Ciebie jest zamarznięte morze. Masz do opowiedzenia wiele historii, skrywanych prawd i niewypowiedzianych słów. Bardzo chciałbyś to opowiedzieć komuś, kto by Cię zrozumiał.

Gdyby twoje życie było książką jaki byłby jej tytuł? 

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *